-Nieźle. Ja tak skakałam z drzew do zasp śniegu-powiedziałam gdy tylko wdrapała się do mnie.
-Wolę zostać przy wodzie-odparła. Wilczyca Leilene dołączyła do nas ciągnąc po ziemi wielkiego dzika w towarzystwie kojota.
-Jak w ogóle nazywa się ta twoja volchitsa?-spytałam.
-Corrie. Z rosyjskiego?
-Jasne. Narodowy język.
Leilene?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz