-Dobra chodź-mruknęłam zarumieniona.
Poszliśmy do jego pokoju, a Fred nasypał kociej karmy do miski małego kota.
-Co wtedy powiedziałaś?-zapytał się Fred siadając obok mnie na łóżku.
-Że ja... Cię kocham-wypaliłam i wybiegłam z jego pokoju, kierując się w stronę mojego pokoju...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz