-Dotknij, a się przekonasz-zaśmiałam się.
Chłopak podszedł do tygrysicy, na co ona otworzyła paszczę i ziewnęła. Miron odskoczył od zwierzęcia.
-Ona próbuje mnie zjeść!
-Ona tylko ziewnęła-parsknęłam śmiechem.-No Siberia, pokaż kły!
Tygrysica ryknęła, a z pobliskich drzew zerwały się ptaki.
-Łał. Niezły ryk.
-No, a jak... W końcu to czystej krwi tygrysica syberyjska!-powiedziałam klepiąc zwierzę po łbie.
-Chcesz się gdzieś, może, przejść?-spytał zmieniając temat.
-Jasne. Czemu, nie?
Poszliśmy na polanę w lesie i patrzyliśmy na zachodzące słońce. Usiadłam na trawę, a on obok mnie. Po chwili milczenia, popatrzyłam mu w oczy.
-Naprawdę podobają Ci się moje włosy?-zapytałam.
Miron?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz