sobota, 15 lutego 2014

Od Julii cd Mirona


Odwróciłam się do niego z pobłażliwym uśmieszkiem.
-Wiesz... Jesteś dość przewidywalny, a poza tym musisz nauczyć się ciszej chodzić.-powiedziałam.
-Oj... No myślałem, że Cię zaskoczę...
-No to Ci się nie udało. A teraz chodź.-powiedziałam ustawiając go. Przez najbliższą godzinę trenowaliśmy stare oraz nowe chwyty. Mironowi udało się mnie przewrócić jakieś dwa - trzy razy.
-Świetnie Ci idzie-przyznałam-Ale i tak mnie nie pokonasz.-zaśmiałam się. Miron uniósł brew.
-Czy aby na pewno?-spytał i uśmiechnął się szelmowsko. Przyjęłam pozycję gotową na odparcie ciosu, jednak Miron totalnie mnie zaskoczył, bo złapał mnie w pasie i przerzucił przez plecy.
-Ej!-śmiałam się bijąc go pięściami po plecach.
-Co? Coś nie pasuje?
-Nie byłam na to przygotowana.-powiedziałam, gdy postawił mnie na ziemi.
-Wiedziałem.-powiedział uśmiechając się.
Miron?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz