-Pokój. Tak, pokój pierwszy.
Po podróży po szkole, wyszłyśmy na dwór.
-I jak? Podoba się szkoła?-spytała.
-Tak. Bardzo-powiedziałam z bladym uśmiechem.
Po tych słowach, pożegnałam się, a potem poszłam do lasu. Szkoda że nie ma śniegu. Mogłabym łatwiej coś wytropić. Szlag! Mogłam wziąć z pokoju łuk. No cóż, przynajmniej miałam kilka noży. Wyjęłam z buta nóż i kurczowo trzymałam w dłoni. Po chwili w krzakach usłyszałam szelest krzaków. Zamachnęłam się nożem i w każdej chwili byłam gotowa nim rzucić. Jednak zamiast zwierzyny, z krzaków wyszedł jakiś chłopak. Spuściłam rękę, ale nadal trzymałam w dłoni nóż.
Harry?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz