Ptak wzbił się w powietrze i zanurkował na Siberię. Tygrysica odsunęła się, a sokolica przeleciała nad ziemią i usiadła na gałęzi. Leilene przygładziła włosy i popatrzyła się wymownie na sokoła.
-Paskudne ptaszysko-syknęła.
-Nie jest źle... Kiedyś Siberia wparowała do klasy biologicznej i jednym kłapnięciem pożarła dwa klasowe króliki. I nie, nie wiem jak dostała się do szkoły.
-Nieźle.
Chwilę jeszcze gadałyśmy, po czym usłyszałyśmy przeraźliwy wrzask sokoła. Sasza nurkowała w stronę Siberii. Tygrysica momentalnie podniosła się z ziemi i odsunęła się do tyłu, po czym zamachnęła się łapą i jednym machnięciem przygwoździła ptaka do ziemi. Uparcie trzymała ptaka łapą z wysuniętymi pazurami.
-Siberia! Zostaw!-podbiegłam do kota i złapałam ją za łapę. Próbowałam ściągnąć łapę tygrysicy z Saszy, ale ona tylko odepchnęła mnie swoim cielskiem, tak że upadłam.
Lilai? Sorry brak pomysłu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz