- Ej, spokojnie. - powiedziałem na widok broni w dłoni tej dziewczyny. Zarumieniła się lekko i spuściła wzrok.
- Przepraszam, zdawało mi się... - nie dokończyła. - Nie ważne. Jestem Amelia. - Harry. - odparłem. Staliśmy chwilę w nieprzyjemniej ciszy. - To... Skąd jesteś? - próbowała podtrzymać konwersację. - Holmes Chapel, Cheshire. - odparłem krótko. - Wielka Brytania? - Mhm. - To fajnie. - powiedziała z uśmiechem. - A jak tu trafiłeś? - Problemy w innych szkołach. - odparłem. << Amelia? Totalny brak weny, sory x.x >> |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz