wtorek, 4 lutego 2014

Od Sebastiana cd. Cass

Uśmiechnąłem się cierpko.
-Robi się późno. Idę do pokoju... czeka mnie jeszcze kilka spraw - powiedziałem i od wróciłem się w stronę akademii.
* * *
Wstałem rano i zmyłem z siebie całą nieprzespaną noc. Myśli dreczyły mnie, więc dwa razy udało mi się wymknąć na spacer.. i to nic nie dało. Środki nasenne zostały zabrane, więc nie miałem żadnych szans na sen.
Na śniadaniu, niemal usnąłem.
Lekcje minęły jak zwykle: nudno i wolno.
Kiedy nastąpiła pora obiadu, powlokłem się do pokoju. Pod oczamk miałem szare cienie, a cera jakbu pobledła.
Położyłe, się na łóżku.
Ze snu, wyrwał mnie stukot do drzwi.

Cassidy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz