-Josh...-powiedziałam miękko obracając
się do chłopaka. Wyciągnęłam rękę, powoli, delikatnie dotknęłam jego
policzka, później opuszkami palców przeciągnąłam po linii jego szczęki,
by w końcu lekko złapać Josha za brodę zmuszając go, by spojrzał mi w
oczy. Uśmiechnęłam się lekko-Nie masz mnie za co przepraszać, ponieważ
się nie gniewam.-powiedziałam patrząc mu w oczy.
-Kocham Cię, Natasza.-powiedział, a ja zeszłam z parapetu. Josh objął mnie, a ja wtuliłam się w niego kładąc mu głowę na ramieniu.
-Ja też Cię kocham, Joshua.-wyszeptałam mu do ucha, a później pocałowałam go w policzek.-Nu, idź do Eleny, porozmawiaj z nią, ja poczekam.-powiedziałam siadając po turecku na łóżku Josha.
Josh?
-Kocham Cię, Natasza.-powiedział, a ja zeszłam z parapetu. Josh objął mnie, a ja wtuliłam się w niego kładąc mu głowę na ramieniu.
-Ja też Cię kocham, Joshua.-wyszeptałam mu do ucha, a później pocałowałam go w policzek.-Nu, idź do Eleny, porozmawiaj z nią, ja poczekam.-powiedziałam siadając po turecku na łóżku Josha.
Josh?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz