Patrzyłem na wychodzące zwierzę. Po chwili spytałem:
-Masz przyjaciółki? Bo po twoim dzisiejszym zachowaniu, chyba nie można tego powiedzieć-spytałem.
-Tak. Dla Twojej wiadomości mam przyjaciółki-syknęła. Kruk na jej ramieniu cicho zakrakał. Hunter szczeknął i rzucił się na kruka, a przy okazji dziewczynę. Ptak odleciał, a dziewczyna przewróciła się, pod ciężarem psa.
-Hunter! Chodź tu!-krzyknąłem, ciągnąc psa za obrożę. Anatolian nadal cicho powarkiwał.
Lydia?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz