środa, 26 lutego 2014

Od Katie- Bal Letni

Na Bal szłam sama. Szkoda. Mogłam pójść z Marcelem. Nie jako para, ale tak po prostu, jak przyjaciele. Nadal byłam załamana stratą Comety. Wychowałam się z nią. Dzięki niej nauczyłam się jeździć konno. W zamyśleniu założyłam na siebie czerwoną sukienkę i czarne baleriny. Od szpilek, puchły mi stopy. Poszłam na salę, a przy wejściu ujrzałam Marcela.
-Hej Marcel-posłałam mu ciepły uśmiech.
-Cześć Katie. Przykro mi z powodu Comety.
-Przecież to nie twoja wina. To wilki. Nigdy nie darzyłam ich zaufaniem.
-Ale to ja nie poszedłem na jej poszukiwania.
-Przynajmniej zająłeś się mną.

Marcel?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz