czwartek, 20 lutego 2014

Od Leilene cd Mirona




Zmryżułyam wściekle oczy i pokręciłam głową, ale musiałam przyznać mu rację.
-Leżenie w pomieszczeniu mi nie pomoże - zaprotestowałam - Sam spróbuj tu wytrzymać. Cztery białe ściany, drewniana podłoga, małe okno i szpitalne łóżko. Do tego mięśnie nie powinny się zastać. Może nie mogę się przeforsować, ale ruszać się muszę.
-Czy ty przyznałaś mi rację? - przekrzywił głowę
Ponieważ zabrano mi broń, do dyspozycji miałam tylko twardą, niewygodną poduszkę. Z całej siły cisnęłam nią w niego. Zaskoczony, nie zrobił uniku i dostał w twarz. Zatoczył się do tyłu pod siłą uderzenia.
-Wkurzasz mnie - oznajmiłam szczerze i zaczęłam bawić się maszyną
Włączyłam ją, podłączyłam do sobie, a po chwili odłączyłam ją i rozległo się piszczenie oznaczające mój zgon. Po chwili przybiegła pielęgniarka.
-Znowu umarłaś?! - wrzasnęła wkurzona, gdy zobaczyła, że nic się nie stało - Za każdym razem marzę, że naprawdę nie żyjesz - syknęła wychodząc, nawet nie zauważając Miriona i Freda
Gdy wyszła, chłopaki spiorunowali mnie wzrokiem.
-No co? - jęknęłam - To jedyna rozrywka
Wściekle opadłam na poduszki.
Fred uniósł brwi, a Mirion przybrał zaskoczony wyraz twarzy. Odruchowo sięgnęłam ku swojemu naszyjnikowi i zaklęłam. Srebrny krzyżyk wypadł zza bluzki i był widoczny. Szybko zacisnęłam na nim rękę i schowałam.
-Koniec odwiedzin, czy coś jeszcze?! - warknęłam na chłopaków - Czy może dacie mi zastrzyk przeciw wściekliźnie?
-A wiesz jaka kara czeka cię za to co zrobiłaś? - spytał Fred
-Za które coś? Złamałam chyba wszystkie zasady i to nie jeden raz. Więc? - zapytałam
-Wymknięcie się z akademii bez pozwolenia, naćpanie się , przysporzenie kłopotów - zaczął wymieniać
-Ja się nie naćpałam! - warknęłam - Nie jestem tak głupia, by ryzykować kondycję jakimś g★wnem! Dostałam w łeb i to nie jeden raz, a obudziłam się naćpana. To różnica!
-Może ty jej powiedz, a ja eee... przejdę się? - spytał Fred, chcąc jak najszybciej stąd iść
-Niech ci będzie - westchnął Mirion
Kiedy Fred w pośpiechu wybył Mirion zaczął mówić za co zostanę ukarana.
-Wiem co robiłam! - zaprotestowałam - Chce wiedzieć jaka będzie to kara! Prace domowe? Prace społeczne? Izolatka? Wrzucą mnie do piwnicy na noc? Spędze noc w więzieniu? Będą mnie głodzić? Zaczną mnie pilnować 24 h na dobę? A może mnie skują kajdankami? Pozbawią środków do życia? Wyrzucą mnie? Odeślą do poprawczaka lub Domu Dziecka? - wymieniałam
Mirion parsknął śmiechem.
-Skąd pomysł z Domem Dziecka? - zapytał - Jesteś pełnoletnia.
-No tak, gdy przybyłeś już nie plotkowano tak dużo o mnie - przypomniałam sobie - Złapano mnie, swoją drogą przez jakiegoś pijaka, i miałam wybór - Cimmeriaa albo Dom Dziecka, bo zostało mi kilka miesięcy do pełnoletności. Więc teraz zamiast Domu Dziecka będzie więzienie - wzruszyłam ramionami
-To ile właściwie masz lat? - spytał
-Tej zimy skończyłam dziewietnaście - mruknęłam - Trochę tu kibluje i jeszcze mnie nie wywalili. Gratulacje dla dyrki, za wytrzymałość. Ale zaczynam dochodzić do wniąsku, że łatwiej byłoby zwiać z więzienia - uznałam
?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz