środa, 19 lutego 2014

Od Octavii


Dzień, jak co dzień. Lekcje się skończyły, a ja wpadłam do pokoju, rzuciłam torbę z książkami na łóżko, wzięłam sportową torbę i pakowałam do niej rzeczy potrzebne na basenie. Oczywiście, za Chiny Ludowe, nie mogłam znaleźć kostiumu kąpielowego. W końcu, po długich oczekiwaniach odnalazłam go, wciśniętego w szparę między łóżkiem, a ścianą. Najwyraźniej musiałam go wczoraj oglądać i nie schować. Wyciągnęłam go i oceniłam jego stan. Dwuczęściowy, czarno-czerwony kostium był w świetnym stanie, jednak zastanawiałam się, czy będzie na mnie dobry, bo długo nie pływałam. Westchnęłam tylko i wpakowałam go do torby. Wypadłam z pokoju i pobiegłam na basen. Przebrałam się szybko, wzięłam ręcznik, związałam włosy gumką i poszłam pod natrysk, gdy tylko stamtąd wyszłam rzuciłam ręcznik na jeden z leżaków i wskoczyłam do basenu sportowego. Kocham moment, w którym woda oblewa moje ciało, na początku jest zimna, później staje się ciepła. Przepłynęłam parę dystansów i usłyszałam, że ktoś jeszcze pojawił się na basenie. Po chwili zza winkla wyszedł jakiś chłopak. Zignorowałam jego obecność i pływałam dalej. Po chwili jednak zaprzestałam pływania, bo zobaczyłam, że ów chłopak mi się przygląda.
-Coś nie tak?
Ethan?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz