czwartek, 20 lutego 2014

Od Roxanne

-I po ch•lerę mnie tu przywiozłaś?!-warknęłam do prowadzącej samochód ciotki.
-Bo próbuję Cię ochronić przed pójściem do więzienia-mruknęła.
-Jakbym nie mogła żyć w lesie...
-Nie jesteś Tarzanem, tylko damą.
-Tak, i jeszcze czego?!-warknęłam. Po chwili w bagażniku rozległo się warczenie i drapanie w klapę bagażnika.
-Uspokój te swoje bestie, bo inaczej wyjdę i wyrzucę je do lasu!-fuknęła kobieta. Odpięłam pas i odwróciłam się do zwierząt.
-Cisza!-warknęłam. Zwierzęta natychmiast umilkły i usiadły.
-Dobra wysiadaj. To tutaj-mruknęła.
-Z chęcią się od Ciebie uwolnię-syknęłam.
Wysiadłam z auta, głośno trzaskając drzwiami. Otworzyłam bagażnik, a z niego wyskoczyły dwa zwierzęta. El Diablo i El Asesino Blanco. Czyli Diabeł i Biała Morderczyni. Zostały nazwane tak z powodu pochodzenia mojego ojca, był Hiszpanem, który przyjechał do Kanady. Zamknęłam bagażnik, a samochód natychmiastowo odjechał. Wyciągnęłam rączkę od walizki i pomknęłam w stronę szkoły. Usłyszałam warczenie El Asesino Blanco. Spojrzałam na nią. Warczała na złotego golden retrivera.
-Spokój!-syknęłam do wilczycy. Ona jednak nadal prężyła mięśnie i odsłaniała długie i ostre kły. Po chwili podbiegł do psa jakiś chłopak i momentalnie wziął goldena na smycz.
-Uważaj na swojego kundla, bo El Asesino Blanco i El Diablo go zlikwidują-warknęłam.

Ethan?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz