Ciepło z jego warg, rozpływało się kojąco po moim ciele. Z przyjemnością odwzajemniłam pocałunek. Mimo półmroku, który panował, doskonale widziałam go. I pomyśleć, że człowiek, którego za wszelką cenę chciałam pozbawić życia, teraz mnie całuje. Wreszcie gdy przestaliśmy, spojrzeliśmy sobie w oczy.
-Dobra. To ja już pójdę-powiedziałam cicho i odwróciłam się w stronę pokoju. Gdy weszłam i położyłam się do łóżka, nie spałam przez całą noc. Rozmyślałam nad tym czy dać Sebastianowi szansę. Co prawda był przystojny i całkiem miły. Ale ja po prostu do niego nie pasuję. Super. Królowa dżungli, która zabijała jaguary i pantery, całowała się z chłopakiem, który całe życie wychowywał się w normalnym domu.
*** Rano ***
Właśnie szłam na ostatnią lekcje. Gdy dotarłam pod klasę, weszłam i usiadłam w ostatniej ławce. Tuż przy Isabel. Wyjęłam książki, a także mój zeszyt i zaczęłam rysować. Najpierw mnie z Devilem i Dakotą, potem walkę Adamantisa z moją pumą, a na końcu... Mnie i Sebastiana. Na same wspomnienie o tym, zrobiło mi się dziwnie przyjemnie. Kiedy skończyła się lekcja, spakowałam się i wyszłam z klasy. Na korytarzu zobaczyłam Sebastiana. Gdy nasze wzroki się spotkały, szybko odwróciłam głowę i poszłam dalej. Weszłam do pokoju i cisnęłam torbą o łóżko. Wzięłam łuk i kilka noży. Schowałam je m.in. w butach, w pasku na przedramieniu, w kieszeni, i na pasku na łydce. Miałam także kilka poukrywanych w lesie, oraz też kilka zapasowych łuków. Dbałam o to by nikt ich nie zauważył, przechodząc przez las.
*** W lesie ***
Delikatnie poklepałam Dakotę po łbie, gdy ta przyniosła mi sarnę. Oczywiście sama ją zjadła nie dopuszczając do niej Devila. Nagle coś usłyszałam w krzakach. Obróciłam się i napięłam cięciwę łuku. Z gęstwiny drzew wyszedł Sebastian...
Sebastian?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz