- Stwierdziłem, że dla bezpieczeństwa lepiej zostawić go zamkniętego w pokoju, żeby nie kusiło Coffie- uśmiechnąłem się.Stałem przed dziewczyną z rękoma schowanymi w kieszeniach moich spodni. Nastała niezręczna cisza, więc postanowiłem ją przerwać- Umm jak było w bibliotece?- powiedziałem pierwsze lepsze co przyszło mi do głowy i podrapałem się w kark.
-Całkiem spoko- odpowiedziała- Ja chyba muszę już iść- oznajmiła i zaczęła odchodzić. Postawiła zaledwie dwa kroki, a ja przerwałem jej drogę. Stanąłem tuż przed nią, żeby nie mogła nigdzie pójść
-Spławiasz mnie już drugi raz. Jeśli nie chcesz ze mną gadać po prostu powiedz, zrozumiem. Bo w tej chwili nie wiem co o tym wszystkim myśleć... Jestem za brzydki, żeby ze mną pogadać? Mam brudne ciuchy?- Spojrzałem się na swoje ubranie- A może śmierdzę?- spytałem zdziwiony
<Nicole?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz