-Teraz Ty posłuchaj mnie-warknąłem wkurwiony. Niepotrzebnie ze mną zadarła- Jeszcze raz spróbujesz tknąć mojego kumpla, a to ja Cie zabije- spojrzałem jej prosto w oczy. Byłem wściekły. Na maxa wściekły. Ta dziewczyna nie zna mojej przeszłości. Ani trochę nie zna mnie. Nie wie z kim zadarła. Złapałem ją za rękę, wykręciłem ją i zabrałem jej nóż.- Gdybym chciał to w tej chwili to ja bym Cie zabił. Masz szczęście, że nauczono mnie, że kobiety trzeba szanować-warknąłem i wyrzuciłem nóż kilkanaście metrów w dal. Dziewczyna patrzyła wkurzona jak jej nóż odlatuje w dal. W tym czasie Fred podniósł się z ziemi.
-Zakoduj sobie w tej kolorowej główce, że ze mną się nie zadziera. Szanuje kobiety tylko do pewnego stopnia. ROZUMIESZ?!- krzyknąłem
<Isabel?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz