piątek, 24 stycznia 2014

Od Isabel cd Lilai

Widząc że dziewczyna odchodzi nad jezioro, zainteresowałam się jej wilczycą. Cała szara, piwne oczy i dość długie kły. Kiedy przyglądałam się zwierzęciu, uświadomiłam sobie, co tak naprawdę się wydarzyło. ,,Morderczyni z wilkiem", telefon, duże drzewo... Dobra, coś trzeba zrobić z pchlarzem, który na mnie warczał. Schyliłam się do Black'a i wypowiedziałam mu komendę, którą znał doskonale. ,,Na razie nie atakuj, ale jeśli kundel się rzuci, ukatrup go."
 Wilczyca nadal stała, cicho powarkując na nas. Po chwili jej właścicielka gwizdnęła. Wilczyca poszła do niej. Ukucnęłam i cicho powiedziałam do zwierząt:
-Macie ochotę pokazać małpie i jej kundlowi, kto tu jest lepszy?
Kelly i Black cicho warknęli, jakby rozumieli moje każde słowo. W razie czego, poszłam do pokoju po łuk i kołczan ze strzałami i poszłam w las. Zatrzymałam się nad jeziorem, gdzie zobaczyłam Leilene, siedzącą na kamieniu. Corrie nie było. Niechcący nadepnęłam na suchy patyk, dziewczyna obejrzała się, a ja w tym czasie, schowałam się za drzewem przyciskając doń plecy. Gdy wreszcie powróciła do swojej czynności. Wlazłam na drzewo i patrzyłam na nią. Położyłam się na jednej z grubszych gałęzi i trzymałam się kory najmocniej jak mogłam. Black i Kelly rozpierzchli się po lesie. Po chwili usłyszałam pełne bólu wycie wilka. To na pewno nie był Black. Podniosłam się i usiadłam. Po chwili chwiejnie wstałam i skoczyłam na sąsiednie drzewo. Zrobiłam tak ponownie, i jeszcze raz. Wreszcie zobaczyłam pełną krwi, wycia i gryzienia scenę. Corrie krążyła wokół Black'a. Miała straszną ranę na prawym boku, z której sączyła się krew. Black, miał ledwo widzialną ranę na nodze. Nie chciałam żeby mój wilk coś zrobił Corrie, ponieważ jeszcze by go uznali za niebezpiecznego. Zeszłam na niższą gałąź, zeskoczyłam na ziemię i poderwałam Black'a w górę. Wyrywał się jak wściekły, więc nie ułatwiał mi zadania. Łuk i kołczan także nie pomagały. Szybko i z trudem wlazłam na drzewo i zasłoniłam się liśćmi. Po chwili wilczyca opadła na ziemię i ciężko oddychała.
-Nie wiem co jej zrobiłeś, Black, ale jeszcze Ci się dostanie-szepnęłam do zwierzęcia.
Po chwili nadbiegła Leilene i zobaczywszy Corrie, rozejrzała się we wszystkie strony. Na szczęście nie dostrzegła mnie wysoko w górze.


Leilene?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz