-Och, Josh..-powiedziałam z uśmiechem.
Josh rozłożył ręce i zrobił minę w stylu "No, co?", a potem uśmiechnął
się szelmowsko i skradł mi jeszcze jeden pocałunek.-Jesteś
słodki.-powiedziałam.-Chodź budować ten fort.-powiedziałam.
-Rzeczywiście, bo w końcu się do tego nie zabierzemy...
*Jakieś 2 i pół godziny później*
Fort stał, był duży, w całości z budowany ze śniegu i lodu. Napracowaliśmy się nad nim baardzo, ale wyszedł super.
-Kiedyś z rodzeństwem zbudowaliśmy podobny u babci, w Ojmiakonie.-powiedziałam.-Ale ten jest ładniejszy.
-Też tak sądzę.-powiedział Josh.
-Uh... Zimno... Chodźmy już Do szkoły, ogrzejmy się.-powiedziałam, ale gdy zobaczyłam szelmowski uśmiech Josha mogłam się domyślić, co będzie chciał zrobić.
-No chodźmy chodźmy, powiedział ciągnąc mnie do środka, jego wspaniały uśmieszek nie znikał mu z twarzy.
-Już się boje, co chcesz zrobić.-powiedziałam śmiejąc się i zdejmując kurtkę i buty u Josha w pokoju. Josh tez zdjął kurtkę oraz buty, chwilę patrzył się na mnie i w końcu powiedział.
-Mówiłaś, że Ci zimno, tak?-spytał.
-Da... I co?
Josh? ;D
-Rzeczywiście, bo w końcu się do tego nie zabierzemy...
*Jakieś 2 i pół godziny później*
Fort stał, był duży, w całości z budowany ze śniegu i lodu. Napracowaliśmy się nad nim baardzo, ale wyszedł super.
-Kiedyś z rodzeństwem zbudowaliśmy podobny u babci, w Ojmiakonie.-powiedziałam.-Ale ten jest ładniejszy.
-Też tak sądzę.-powiedział Josh.
-Uh... Zimno... Chodźmy już Do szkoły, ogrzejmy się.-powiedziałam, ale gdy zobaczyłam szelmowski uśmiech Josha mogłam się domyślić, co będzie chciał zrobić.
-No chodźmy chodźmy, powiedział ciągnąc mnie do środka, jego wspaniały uśmieszek nie znikał mu z twarzy.
-Już się boje, co chcesz zrobić.-powiedziałam śmiejąc się i zdejmując kurtkę i buty u Josha w pokoju. Josh tez zdjął kurtkę oraz buty, chwilę patrzył się na mnie i w końcu powiedział.
-Mówiłaś, że Ci zimno, tak?-spytał.
-Da... I co?
Josh? ;D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz