wtorek, 28 stycznia 2014

Od Julii


Wysiadłam z czarnego landrovera, podziękowałam szoferowi, który wcale nie był potrzebny i zaczęłam tachać w jednej ręce moje walizki, w drugiej trzymałam wodze Sorcerer'a, zaprowadziłam go do stajni, a potem ruszyłam do szkoły. Walnęłam je bez ładu z boku drzwi do pokoju dyrektorki. Siedziałam tam dobrą chwilę, w końcu zostałam odprawiona do mojego pokoju, gdzie rzuciłam moje walizki i popędziłam na stołówkę, ponieważ była akurat pora obiadu. Weszłam na stołówkę i stanęłam w kolejce. Zamówiłam obiad i usiadłam przy jednym ze stolików. Gdy zabierałam się za drugie danie do mojego stolika przysiadł się jakiś chłopak.
-Cześć.-przywitał się i uśmiechnął.- Smacznego.
-Witam, dziękuję i nawzajem.
- Dzięki. Jestem Miron,a ty?
-Julia.-powiedziałam.
-Miło mi cię poznać.-powiedział.
-Mi Ciebie też.-powiedziałam kontrolując mój ton głosu, mimikę twarzy oraz moje zazwyczaj rozbiegane oczy. Z doświadczenia wiedziałam, że te trzy rzeczy zdradzają prawdziwe odczucia człowieka, jednak po latach treningów potrafiłam je już w jakotaki sposób kontrolować.
-Jesteś tu nowa?-chłopak zdawał się być przyjaźnie nastawiony. No właśnie zdawał. Zupełnie jak...
-Tak, a Ty?-zdobyłam się na uśmiech.
-Ja też.
-Aha. Super.-powiedziałam kończąc właśnie drugie danie.- Muszę już iść, mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy.-powiedziałam i znowu zdobyłam się na uśmiech, który w ostatnim czasie w moim wykonaniu był tylko zwykły wygięciem mięśni twarzy, do złudzenia przypominających uśmiech. Dawno nie uśmiechałam się i nie śmiałam i chyba jeszcze nie będę.
-Hej, Julia!-zawołał i złapał mnie lekko za rękę, gdy zabierałam moje talerze ze stolika. Odruch zwyciężył i szybko wyszarpnęłam rękę z jego uścisku.
-Przepraszam.-odparłam szybko widząc zmieszanie na twarzy chłopaka.-Muszę już iść.-powiedziałam i odeszłam szybkim krokiem.
Miron?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz