Wpatrywałam się w zwiniętego w kłębek
Harry'ego. Śledziłam każde jego drgnięcie. W końcu mruknął coś nie
wyraźnie i próbował wstać, o jednak zakończyło się niepowodzeniem. W
końcu usiadł.
-Olivia?-spytał patrząc na mnie mętnym wzrokiem.-Czemu ja tu jestem? Muszę iść...-powiedział i wstał, opuściłam nogi na podłogę i śledziłam jego poczynania bez słowa. Bałam się odzywać, bo nie miałam pewności, czy mój głos będzie mi posłuszny. Harry chwiejnym krokiem ruszył do drzwi. -Pomóc Ci?-spytałam w końcu. -Nie.-odparł i wyszedł trzaskając drzwiami. Harry? |
||
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz