czwartek, 30 stycznia 2014

Od Nicole

Właśnie szłam do biblioteki, wchodząc przez drzwi wpadłam na jakiegoś chłopaka.
-Przepraszam-przeprosiłam cicho.
-Nic się nie stało-powiedział uśmiechając się-Jestem Freddie.
-Nicole. A to Creme-wskazałam na psa stojącego przy mnie.
-Duży jak na psa-powiedział chcąc pogłaskać Akbash'a. Jednak ten odsunął się, a gdy chłopak ponownie podchodził, pies coraz bardziej się oddalał.
-Creme!-zaśmiałam się.-Daj się pogłaskać chociaż raz!
Pies ignorując chłopaka, podszedł do mnie i usiadł, wlepiając w mnie swoje oczy.
-Ma charakterek-mruknął, ukrywając śmiech.
-Rzeczywiście. Jest dość... Podejrzliwy co do obcych-schyliłam się i pogłaskałam psa po pysku.
-Racja.-powiedział.
Po chwili na schodach pojawiły się dwa kształty. Był to uciekający młody kot rasy sfinks. A za nim ocelot... Coffie! Kotka była 2, a może nawet 3 razy większa od kocura. Młody kotek wskoczył na ręce chłopaka, patrząc na ocelota.
-Coffie! Co ty robisz? To nie twoje jedzenie!-zaśmiałam się. Po chwili ocelotka wskoczyła na grzbiet Creme'a i szykowała się do skoku na kota. Jednak ja szybko wzięłam ją do rąk i przytuliłam, śmiejąc się.


Freddie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz