Strzelająca dziewczyna schyliła się po zdobycz, ale ja zwinnie zeskoczyłam z drzewa po zwierzę.
-Moje!-warknęłam.-Upoluj sobie sama!
Dziewczyna cofnęła dłoń, a ja podeszłam, wyjęłam strzałę, wytarłam krew o bluzkę i schowałam do skórzanego kołczanu. Wzięłam wiewiórkę do ręki, i zawołałam Kelly i Black'a. Po chwili przybiegli, po czym rzuciłam im zwierzę. Ciągnęli wiewiórkę, aż w końcu ją przerwali i zjedli.
-Ej, spokojnie-odezwał się chłopak. Wyjęłam swój krótki nóż i podeszłam z nim do chłopaka.
-Spokojnie tak?-przyłożyłam mu broń do gardła. Dziewczyny patrzyły w oszołomieniu.-Jedno potknięcie i przejadę tym nożem po twoim gardle. Zrozumiano?
-Mhm...-przytaknął cicho. Schowałam nóż do pochwy.
W krzakach coś zaszeleściło. Odwróciłam się i strzeliłam do dzikiego królika. Podeszłam i złapałam martwe ciało za uszy.
-No. Prosto w łeb-uśmiechnęłam się.
Ronan? Shelby? Lydia?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz