-No nieźle... A myslałem, że to ja miałem zmarnowane dzieciństwo- powiedziałem
-Moje wcale nie było zmarnowane!- Powiedziała ostro dziewczyna
-Jak sobie chcesz. Co masz zamiar zrobić z tym lisem?- spytałem zaciekawiony
-Jak to co?- dziewczyna była zdziwiona, że nie wiem- Sprzedać- uśmiechnęła się sama do siebie. Chyba była dumna ze zdobyczy
-No tak, że też na to nie wpadłem... Ciekawe tylko komu skoro nie możemy opuszczać terenu szkoły, a w szkole raczej nikt nie będzie nim zainteresowany...- powiedziałem. Dziewczyna chciała zacząć prawić mi kazanie albo coś w tym stylu ale jej przerwałem
-Nie ważne- nie chciałem się z nią kłócić.- Wiesz nie chce Cie martwić ale jedyny biały lis jakiego do tej pory widziałem należy do pewnej uczennicy...
<Leilene?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz