-I kto to mówi małolato-westchnęłam. Po głosie wiedziałam że to ta małolata, która chciała mnie wydać-Po co tu przylazłaś?
-Polować. A co?-spytała.
-Polować?! Polować! Ha!-zaśmiałam się i dosłownie turlałam się po śniegu. Kelly, która usłyszała słowo ,,Polowanie" wesoło zamerdała ogonem-Pokazać Ci jak się poluje, naprawdę?
-Na pewno nie polujesz lepiej ode mnie.
-To co? Chcesz się przekonać, małolato?-spytałam o wiele poważniej niż wcześniej-Gdybym mogła, zakatrupiłabym Cię od razu. Nie chcę jednak mieć kłopotów. I tak masz u mnie przerąbane.
-Naprawdę? Niby za co?
-Nie wiesz? Użyj tego swojego małego móżdżku i przypomnij sobie. Jeżeli w ogóle masz mózg.
Dziewczyna odsunęła się ode mnie i rzuciła nożem, prosto we mnie. Ja jednak schyliłam się do tyłu i złapałam nóż w rękę. Przesunęłam palcem po ostrzu noża.
-Tępy. Niczego nim nie zabijesz-rzuciłam narzędziem w pobliskie drzewo.
Ada?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz